Obsługiwane przez usługę Blogger.

My Instagram

Zupa pieczarkowa

Zupa to u mnie podstawowe danie obiadowe, zwłaszcza gdy za oknem zimno. Naprawdę uwielbiam zupy, bo szybko można je przygotować, na kilka dni, lekka i zawiera mnóstwo warzyw. Tym razem zrobiłam nie warzywną, a z grzybami, konkretnie zupę pieczarkową. Świeżą włoszczyznę obieramy, kroimy na kawałki, ścieramy ma tarce marchewkę, ziemniaki kroimy w kostkę i zalewamy wodą. Gotujemy na ogniu. W tym czasie obieramy, myjemy, osuszamy i kroimy wzdłuż na grubsze plastry pieczarki. Grzyby podsmażamy na oleju rzepakowym lub maśle, tak żeby były miękkie i mięsiste. Na koniec można, jeśli na patelni jest dużo wody to odlać, potem dodać pół łyżki mąki i zaraz zalać kilkoma łyżeczkami gotującej się obok zupy. W ten sposób nie musimy robić zasmażki, a grzyby można bez problemu przełożyć do garnka. Będą nadal soczyste i zachowają swój smak. Przyprawiamy wg smaku suszoną włoszczyzną, solą, pieprzem, suszoną pietruszą. Na koniec dodałam całe opakowanie jogurtu śmietankowego. Warto poczytać skład, ponieważ wg producenta to tylko trzy składniki: mleko, śmietanka i żywe kultury bakterii. Jeśli chodzi o wartość energetyczną to minimalnie większa niż jogurt naturalny, pozostałe parametry bardzo podobne. Za to w składzie nie widziałam mleka w proszku, także śmiało bez obaw, jest bez laktozy, a konsystencja jak serek lub bardzo gęsta śmietana. Zatem zupa jest odpowiednio zagęszczona i dobrze smakuje.


Brak komentarzy